Tawantinsuyu (David Turczi)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej nawałem dodatkowej roboty (a trzeba coś w końcu skitrać na Essen), ogrywania nowych tytułów ciąg dalszy.

Obrazek

https://boardgamegeek.com/boardgame/306 ... nca-empire

Gra
Tawantinsuyu o czym (zapewne) wszyscy wiedzą, to klasyczne euro, klasycznych autorów w klasycznej już T-serii gierek o cywilizacjach, których już nie ma.

Mamy więc dwa typy akcji: wysyłanie robotników (do roboty) albo wykonywanie akcji pobocznych (czyli optymalizacja ustawienia swojego kapłana, co ogranicza nam koszty wysyłania robotników). Cała plansza to coś w rodzaju pajęczyny ścieżek, gdzie co drugie skrzyżowanie ma albo znacznik jednego z ośmiu bogów, albo nadrukowany znacznik zasobów. Robotników wysyłamy właśnie na te pola ze znacznikami bogów, oczywiście jeśli mamy kartę z pasującym symbolem. Za umieszczenie robotnika płacimy koszt w żywności. Koszt uzależniony jest od (a) odległości „kątowej” od naszego kapłana, (b) odległości terasy od centrum planszy. Płaczemy i płacimy. A kiedy już robotnika ułożymy to przydzielamy mu zadanie, czyli bierzemy jeden z trzech sąsiadujących zasobów (łączących się ścieżką).

Optymalizacja w tej grze polega na sensownym odpalaniu tych robotników, bo mogą oni zrobić znacznie więcej. Jeśli znacznik bóstwa na zajmowany będzie miał dodatkowo ten sam kolor co robotnik – bonusik. Jeśli robotnik sąsiaduje z innym tego samego koloru – bonusik. Jeśli mamy zbudowany posąg bóstwa z danym znakiem – bonusik… Generalnie dość łatwo tutaj o zasoby, problem leży w efektywności ich pozyskiwania.

Gra skończy się po organizacji trzeciego święta, czyli po tym jak wioska opustoszeje po raz trzeci. A wioska pustoszeje kiedy rekrutujemy robotników do siebie albo kiedy prowadzimy podboje. Do tego jest oczywiście świątynia, gdzie co święto punktujemy. Jest też odpowiednik masek z Teo, tym razem w postaci tkanych kobierców, z możliwością odpalania bonusów.

Opinia
Dość dawno nie miałem sytuacji, w której euro tak siadłoby mi przy pierwszej rozgrywce. Nie wiem, czy to dobrze. W mojej opinii, tytuł ten, mimo że stawiany obok Tzolkina, Teo czy Tekhenu (tego ostatniego nie grałem jeszcze) jest zdecydowanie najlżejszy. Oczywiście nie jest tak, żeby była to lekka gra, ale chyba balans przesuniety jest nieco bardziej w stronę taktyki.

Podoba mi się dość oryginalna mechanika umieszczania i aktywacji robotników, z możliwością fajnego bonusowania (pasujący kolor, pasujący sąsiedzi, pasujący wzór bóstwa). Buduje to fajne dylematy: odpalać rzeczy na tych bogach, do których mam posągi, czy może jednak nie? Bardzo ciekawie rozwiązany jest też wątek podbojów, a konkretnie mechanika odrzucania (czaszka) i odwracania (strzałka) kart, a nawet nie tyle kart, ile jednostek. Warto dodać w tym miejscu, że te podboje potrafią być bardzo atrakcyjny pod względem zdobyczy punktowych/ zasobowych.

W mojej opinii gra się bardzo szybko rozpędza, bo na początku dostaje się sporo zasobów. Grając, miałem skojarzenie z Ptakami Oceanii, które oceniam za bardziej naoliwione i zwyczajnie łatwiejsze do rozpędzenia, niż podstawka. I Tawantinsuyu taki właśnie jest, szczególnie kiedy porównam do bardzo ciasnego od początku Teo. Tutaj od początku się dzieje (lub może się dziać).

Tom Vassel narzekał w swojej recenzji, że na planszy nic nie widać i że można przegapić akcje. Pewnie że można, ale taki też jest urok tej gry. Po prostu trzeba zwracać na to uwagę i tyle. Nam nie przeszkadzało, a z pewnością nie bardziej niż przy dowolnym innym tytule o wyższym poziomie komplikacji, gdzie człowiek przez gapiostwo sobie czegoś nie odpali, co mu się słusznie należy.
Awatar użytkownika
SoloGram
Posty: 89
Rejestracja: 28 kwie 2021, 11:27
Has thanked: 46 times
Been thanked: 82 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: SoloGram »

A co myślisz o regrywalności? Ja po kilku grach mam - być może mylne - wrażenie, że jeszcze parę rozgrywek i może się robić nudno ze względu na zbyt małą moim zdaniem ilość elementów, które mogłyby znacznie wpływać na zmianę sposobu rozegrania danej partii... Obym się mylił 🤔
Zapraszam na rozgrywki w gry planszowe solo:
SoloGram na YouTube
SoloGram na Facebook
SoloGram
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

Dam z pewnością znać, jak trochę pogram. Nie ukrywam, że bardzo liczę też na wariant solo, który zamierzam testować wkrótce.
Co do zasady, to regrywalność dla mnie (podkreślam to - dla mnie) nie jest zbyt wielkim problemem. Mam sporo tytułów i jak coś się lekko chociażby przeje, to parkuję i wyciągam po jakimś czasie.

Mam też z Tawantinsuyu związane nadzieje, że może być to tytuł odpowiedni dla moich graniowych gości, którzy czasami chcą spróbować czegoś nowego i większego, ale nie nadmiernie ciężkiego. Przez jakiś czas rolę tę spełniało Altiplano, potem (na zdecydownie niższym poziomie) - Na skrzydłach.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

SoloGram pisze: 01 sie 2021, 22:20 A co myślisz o regrywalności? Ja po kilku grach mam - być może mylne - wrażenie, że jeszcze parę rozgrywek i może się robić nudno ze względu na zbyt małą moim zdaniem ilość elementów, które mogłyby znacznie wpływać na zmianę sposobu rozegrania danej partii... Obym się mylił 🤔
A to widziałeś?
https://www.blackfire.eu/product.php?id=66518
Awatar użytkownika
SoloGram
Posty: 89
Rejestracja: 28 kwie 2021, 11:27
Has thanked: 46 times
Been thanked: 82 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: SoloGram »

mistrz_yon pisze: 01 sie 2021, 22:49 A to widziałeś?
https://www.blackfire.eu/product.php?id=66518
No ciekawy jestem bardzo tych dodatkowych modułów. Będzie czas jeszcze na ogranie podstawki (bo zapewne premiera będzie miała obsuwę) a potem zobaczymy, jak to będzie się prezentować wszystko do kupy. Najbardziej podoba mi się podmianka Axomammy na Pachamammę :P
Zapraszam na rozgrywki w gry planszowe solo:
SoloGram na YouTube
SoloGram na Facebook
SoloGram
Awatar użytkownika
Leinadus
Posty: 999
Rejestracja: 01 wrz 2018, 19:57
Has thanked: 8 times
Been thanked: 85 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: Leinadus »

mistrz_yon pisze: 01 sie 2021, 22:49
SoloGram pisze: 01 sie 2021, 22:20 A co myślisz o regrywalności? Ja po kilku grach mam - być może mylne - wrażenie, że jeszcze parę rozgrywek i może się robić nudno ze względu na zbyt małą moim zdaniem ilość elementów, które mogłyby znacznie wpływać na zmianę sposobu rozegrania danej partii... Obym się mylił 🤔
A to widziałeś?
https://www.blackfire.eu/product.php?id=66518
Fajnie to działa, zwłaszcza 2 kolorowe meple dają więcej możliwości.
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1195
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 260 times
Been thanked: 296 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: siepu »

Zagrałem i z pochwałami ogólnie się zgadzam, ale mam też sporo zastrzeżeń. Sam mechanizm wyboru / realizacji akcji działa bardzo dobrze, gorzej z samaymi akcjami. Do każdej minigierki jest mnóstwo minizasad, które sprawiają, że tłumaczenie gry i początek partii jest koszmarem. Rozumiem projektanta, że chciał zostawić główny mechanizm w jak najczystszej formie a potem obudowywał zasadami same akcje, aż mu wyszło, że są zbalansowane, ale jako że gram z różnymi ludźmi cały czas to elegancja i prostota zasad są dla mnie bardzo ważne.

Jak gracie cały czas w stałym składzie to polecam się zainteresować, fajne sałatkowe euro z za dużym progiem wejścia i jednak średnią regrywalnością. Zainteresowanym dodatek ma szanse poprawić ten drugi punkt i mam nadzieję, że nowa automa będzie dużo prostsza w obsłudze.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

siepu pisze: 02 sie 2021, 12:49 Do każdej minigierki jest mnóstwo minizasad, które sprawiają, że tłumaczenie gry i początek partii jest koszmarem. Rozumiem projektanta, że chciał zostawić główny mechanizm w jak najczystszej formie a potem obudowywał zasadami same akcje, aż mu wyszło, że są zbalansowane, ale jako że gram z różnymi ludźmi cały czas to elegancja i prostota zasad są dla mnie bardzo ważne.
Trochę się zgadzam, a trochę nie zgadzam. Oczywiście im prościej tym lepiej, wiadomo. I też szukam w grach prostoty i elegancji i to mnie w nich zachwyca.

Nie wiem jednak, czy - jako cała rodzina - euro podpadają pod "elegancję". Od jakiegoś czasu (chyba od Tekhenu) funkcjonuje na forum zwrot "mini-gierka", na opisanie nieco bardziej zaawansowanych pól akcji. Funkcjonuje w kontekście lekko pejoratywnym, jako patchoworkowy element większej całości: całości poskładanej, połatanej i jakby niekoherentnej. Eklektycznej nawet.

Postawiłbym tezę, że cięższe gatunkowo euro są takie z natury - że po prostu trzeba nauczyć się kilku mechanik w nich występujących i że mini-gierki są ich immanentą cechą. I o ile nie chcemy grać w worker-placement typu Filary ziemi (postaw tu, weź to), o tyle każda trochę chociaż cięższa gra, będzie wymagała zaznajomienia się z zestawem dodatkowych (mikro)reguł.

W takim kontekście Tawantinsuyu jest dla mnie grą z tymi mechanikami relatywnie prostymi, o krótkim horyzoncie czasowym skutków. Czyli nie jest tak, że przez to że w pierwszej turze nie odpaliłem czegoś, to potem w piątej będę minus 30% punktów w plecy. Tutaj jest relatywnie prosto i bez specjalnej ukrytej agendy.
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1195
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 260 times
Been thanked: 296 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: siepu »

Jasne, zgadzam się. Jak pisałem gra nie jest zła, jest nie w moim stylu. Preferuję proste zasady dużą głębię (Brass) niż dużo zasad o mniejszym znaczeniu (Tablablabla): niektóre karty bierzesz z wystawki, niektóre możesz w ciemno, niektóre możesz podmieniać. Większości tych informacji nie ma na i tak absurdalnie rozrośniętej karcie pomocy. Dla mnie to ciekawa, dobra i nieelegancka sałatka punktowa, która się powinna spodobać jak macie stały skład eurosucharzystów.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

siepu pisze: 02 sie 2021, 18:59 Jasne, zgadzam się. Jak pisałem gra nie jest zła, jest nie w moim stylu. Preferuję proste zasady dużą głębię (Brass) niż dużo zasad o mniejszym znaczeniu (Tablablabla): niektóre karty bierzesz z wystawki, niektóre możesz w ciemno, niektóre możesz podmieniać. Większości tych informacji nie ma na i tak absurdalnie rozrośniętej karcie pomocy. Dla mnie to ciekawa, dobra i nieelegancka sałatka punktowa, która się powinna spodobać jak macie stały skład eurosucharzystów.
Ja się zgadam za zgadającym, tylko mnie naszła refleksja nad istotą eurasów.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: BartP »

Wg mnie nie jest istotą eurasów, że pojawiają się w nich minigierki. Skoro niedawno pojawiło się to pojęcie, to chyba sugeruje, że takie podejście do projektowania gier stało się modne w podobnym okresie. Weź choćby takie eurogry gry jak Terra Mystica, Agricola, Barrage, czy CO2. Na próżno szukać tam minigier. Podsumowując, nie jest to immanentna cecha eurogier.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1685
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 882 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: XLR8 »

BartP pisze: 03 sie 2021, 09:17 Wg mnie nie jest istotą eurasów, że pojawiają się w nich minigierki. Skoro niedawno pojawiło się to pojęcie, to chyba sugeruje, że takie podejście do projektowania gier stało się modne w podobnym okresie. Weź choćby takie eurogry gry jak Terra Mystica, Agricola, Barrage, czy CO2. Na próżno szukać tam minigier. Podsumowując, nie jest to immanentna cecha eurogier.
Za to łatwiej taką grę stworzyć. Wymyślasz sobie dobrą mechanikę i obudowujesz ją w minigry. Jeśli któraś ma słaby balans to nie musisz wyrzucać całego designu do kosza tylko majstrujesz przy jednej części. Np Tekhenu jest dla mnie słabą grą.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: dwaduzepe »

Nie do konca rozumiem jakie minigry sa w Tawantinsuyu i wspomnianym wyzej Tekhenu. Zaczynam odnosic wrazenie, ze kazda mechanike ktos predzej czy pozniej nazywa minigierka.
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1195
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 260 times
Been thanked: 296 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: siepu »

Jasne, kwestia terminologii. Równie dobrze możemy nazwać to akcjami czy mechanikami - tutaj używam minigry, bo poszczegolne akcje robią bardzo różne rzeczy, ale kompletnie nie jest to dla mnie istotny temat.
Awatar użytkownika
Ginet
Administrator
Posty: 222
Rejestracja: 02 cze 2012, 00:20
Has thanked: 2 times
Been thanked: 7 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: Ginet »

Dla mnie chyba najlepsza gra od Board & Dice'ów (na równi z Dice Settlers, ale to kaliber nieco inny).
Mi tez się wydaje łatwiejsza od pozostałych gierek z serii "T". Szczególnie w porównaniu do Tekhenu jest dużo bardziej intuicyjna.
No i ma świetnie napisana kartę pomocy która znacznie ułatwia życie.

Podrzucam moją nieco dłuższą opinię opublikowana na GF - LINK
Polecam:
GAMESFANATIC - Największy serwis o grach planszowych i karcianych
NEWS GAMESFANATIC - Najnowsze wieści z planszówkowego świata
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

Bardzo jestem ciekaw, jak będzie się grało z większą liczbą graczy. Na dwóch nie potrafimy wyjść poza wyścig: podbój/ budowa posągów/ spieniężanie posągów za punkty. Mamy kompletnie martwe płytki budynków (do tej pory w ciągu czterech gier zbudowaliśmy JEDEN budynek) oraz bardzo nikły wpływ na wynik końcowy punktów z kobierców. Po prostu nie da się nadrobić szybko zdobytych punktów na świątyni (tych wyliczanych przy każdym punktowaniu). Czy ktoś z Was grając we dwie osoby, też miał podobną obserwację?

Zastanawiam się nad graniem we dwóch, ale każdy dwoma kolorami, a finalne zwycięstwo za punkty na tym niższym.

Jestem też świeżo po dwóch (dopiero) rozgrywkach w Tekhenu, które spodobało mi się bardzo. Nie potrafię jednak ocenić, na ile na korzyść Tekhenu działa setting gry i poruszanie się w obszarze kulurowo mi zdecydownie lepiej znanym. Po prostu kojarzę trochę egipski paneteon, a tego inkaskiego - zupełnie nie. Stąd Tekhenu jest dla mnie szalenie klimatyczne, a nie potrafię tego klimatu odnaleźć w Tawantinsuyu. I być może dlatego, Tekhenu mimo że bardziej skomplikowne i - z mojej perspektywy - trudniejsze (w sensie: wymagające więcej do prowadzenia kontrolowanej rozgrywki) jakoś wydaje mi się przystępniejsze.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1685
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 882 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: XLR8 »

Zagrane i wielki zawód. Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji), ma piekielnie ciasną ekonomię i jest bardzo karząca. Wypłukana z jakiejkolwiek przyjemności (chyba, że ktoś jest optymalizatorem) i nieciekawa.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: dwaduzepe »

XLR8 pisze: 17 sie 2021, 21:54 Zagrane i wielki zawód. Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji), ma piekielnie ciasną ekonomię i jest bardzo karząca. Wypłukana z jakiejkolwiek przyjemności (chyba, że ktoś jest optymalizatorem) i nieciekawa.
chyba pierwszy raz sie zgadzamy:)
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

XLR8 pisze: 17 sie 2021, 21:54 Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji)
A to nie jest aby tak, że w dziejszych czasach to zaleta? :lol:
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1685
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 882 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: XLR8 »

mistrz_yon pisze: 17 sie 2021, 23:31
XLR8 pisze: 17 sie 2021, 21:54 Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji)
A to nie jest aby tak, że w dziejszych czasach to zaleta? :lol:
Przede wszystkim gra powinna oferować uczucie spełnienia. Może to być nawet po 30min grania (Babylonia), a może być po 3h (TTA). W Tawantinsuyu przez większość akcji musimy zbierać żarcie i co najgorsze w dwóch formach, bo kukurydzą nie zapłacimy za karty na ręce, ani nie wystawimy żołnierzy w czasie czyjejś akcji podboju. Budynki (techy) też słabo rotują, bo jak ktoś rushuje koniec gry ciągle, to nawet nie ma co ich brać. Lepiej postawić schody albo posąg.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: mistrz_yon »

XLR8 pisze: 18 sie 2021, 07:43
mistrz_yon pisze: 17 sie 2021, 23:31
XLR8 pisze: 17 sie 2021, 21:54 Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji)
A to nie jest aby tak, że w dziejszych czasach to zaleta? :lol:
Przede wszystkim gra powinna oferować uczucie spełnienia. Może to być nawet po 30min grania (Babylonia), a może być po 3h (TTA). W Tawantinsuyu przez większość akcji musimy zbierać żarcie i co najgorsze w dwóch formach, bo kukurydzą nie zapłacimy za karty na ręce, ani nie wystawimy żołnierzy w czasie czyjejś akcji podboju. Budynki (techy) też słabo rotują, bo jak ktoś rushuje koniec gry ciągle, to nawet nie ma co ich brać. Lepiej postawić schody albo posąg.
Oczywiście trochę żartuję, ale niestety tylko trochę - sam wolę dłuższe gry, ale obserwuję niecheć do grania w takie tytuły. Zgadzam się natomiast całkowicie, że gra oferować poczucie spełnienia.

Nie zmienia to jednak mojej opinii o Tawantinsuyu: dla mnie ten tytuł jest bardzo w porządku. W mojej opinii nie jest zarzutem/ słabością gry, że jej mechanika wymaga gromadzenia czegoś. A idea zbierania dwóch zasobów (ziemniaki i kukurydza) jest wręcz świetna. Szczególnie że kukurydza ma też zastosowanie punktowe i nie jest łatwo dostępna. Decyzja czy wydawać ją na ofiary, czy trzymać na podłączenie się do cudzych podbojów jest decyzją o wymiarze strategicznym - skąd chcemy długookresowo pozyskiwać punkty.

Słabością Tawantinsuyu jest natomiast rzeczywiście bardzo wolno startujący rynek budynków. To znaczy nie mam tej gry ogranej i tak to obecnie postrzegam, szczególnie że mój Młody rushuje w każdej możliwej grze i nie ma się jak nacieszyć mechanikami :lol:
Awatar użytkownika
Arcziwald
Posty: 243
Rejestracja: 31 mar 2018, 09:54
Has thanked: 72 times
Been thanked: 43 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: Arcziwald »

XLR8 pisze: 17 sie 2021, 21:54 Zagrane i wielki zawód. Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji), ma piekielnie ciasną ekonomię i jest bardzo karząca. Wypłukana z jakiejkolwiek przyjemności (chyba, że ktoś jest optymalizatorem) i nieciekawa.
Chętnie bym Cię zobaczył jako recenzenta na YouTubeie :mrgreen: Ciekawie by było spojrzeć na te wszystkie nowe gry krytycznym okiem. Większość recenzji Tawantinsuyu jest pozytywna, natomiast tutaj na forum już tak kolorowo nie jest. Trzeba będzie sprawdzić jakiś używany egzemplarz. Nie chce ktoś sprzedać?
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1685
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 882 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: XLR8 »

Arcziwald pisze: 18 sie 2021, 11:14
XLR8 pisze: 17 sie 2021, 21:54 Zagrane i wielki zawód. Gra jest strasznie krótka (70min na 3 i to z ciągłym zaglądaniem do instrukcji), ma piekielnie ciasną ekonomię i jest bardzo karząca. Wypłukana z jakiejkolwiek przyjemności (chyba, że ktoś jest optymalizatorem) i nieciekawa.
Chętnie bym Cię zobaczył jako recenzenta na YouTubeie :mrgreen: Ciekawie by było spojrzeć na te wszystkie nowe gry krytycznym okiem. Większość recenzji Tawantinsuyu jest pozytywna, natomiast tutaj na forum już tak kolorowo nie jest. Trzeba będzie sprawdzić jakiś używany egzemplarz. Nie chce ktoś sprzedać?
Jakbym został recenzentem to kto by mi te gry wysyłał? Na pewno nie wydawnictwa ;)
Tak na marginesie to cała nasza grupa jest bardzo krytyczna (kilkanaście osób).
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: BartP »

XLR8 pisze: 18 sie 2021, 11:43 Tak na marginesie to cała nasza grupa jest bardzo krytyczna (kilkanaście osób).
W ten sposób też ludzie trochę się nakręcają. Tzn. oceniam po sobie. Jestem skłonny lepiej ocenić przeciętną grę, jeśli współgraczom się podobała. I na odwrót.
A jak wszyscy się bawią w szukanie wad, to zawsze coś się znajdzie, zwłaszcza gdy są to subiektywne wady: za krótka, za ciasna, zbyt karząca.

U mnie gra czeka na zagranie na razie. Trochę się obawiam ogromu zasad, jednak wolę bardziej wygładzone tytuły, no ale serii T daję taryfę ulgową.
autopaga
Posty: 1433
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 95 times
Been thanked: 320 times

Re: Tawantinsuyu (David Turczi)

Post autor: autopaga »

Seria T czasem nie odnosi się do gier spod ręki Tasciniego?
ODPOWIEDZ