No i stało się - złożyłem dzisiaj swoja pierwszą wizytę w Graalu w Miasteczku Wilanów. Samo Miasteczko - składam szczere i głębokie kondolencje każdej osobie zamieszkującej ten dziwaczny teren. Bloki, bloki, bloki, Świątynia Opatrzności Bożej, bloki, bloki, kilka bloków, potem bloki, a potem pole z kapustą. No i jeszcze trochę bloków w kapuście. Niezatarte wrażenie...
Natomiast sam sklep Graala to lokal cukierni Cieślikowski (tej samej, która jest przy wejściu do Galerii Mokotów) połączony z kawiarnianymi stolikami i sklepem z grami. Egzotyczne, ale wygląda funkcjonalnie. Miejsce do grania jest naprawdę doskonałe: kilka mniejszych stolików, które można ze sobą zestawić, dobre oświetlenie, salka podzielona filarami, więc można pograć w kilka gier równocześnie bez wzajemnego przeszkadzania, spokojnie, brak dymu (to a propos Obiektu Znalezionego), herbata i ciastka (pyszne!
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
) na miejscu.
Żeby nie było tak kolorowo, jest też kilka wad. Po pierwsze, daleko od przystanku, więc lepiej jechać samochodem lub cieplej się ubrać na dłuuuugi spacer od przystanku. Po drugie, lepszy zasięg telefonów komórkowych jest już chyba w środku amazońskiej dżungli. Jakbym siedział w żelbetowym bunkrze w Gierłoży - absolutnie żadnej sieci. No i po trzecie, nie zje się raczej na miejscu niczego ciepłego - top w końcu ciastkarnio-kawiarnia. Ale ogólne wrażenia miałem doskonałe i zamierzam przychodzić tam częściej, więc jeśli ktoś jest zainteresowany, zapraszam na ustawkę
Przesiedzieliśmy dzisiaj ze Staszkiem 5 godzin i spotkanie było zdecydowanie owocne:
Cywilizacja Poprzez Wieki (wersja podstawowa),
Manila,
Yinsh i
Carcassonne Zamek. Gry pewnie wszyscy znają, więc tylko kilka słów.
Cywilizacja - dla mnie bomba! Teraz już rozumiem te wszystkie zachwyty. Zostałem nowym wyznawcą tej gry
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Chociaż graliśmy w wariant uproszczony, już mi się podobało, a że wszyscy krytykują ten wariant w porównaniu do zaawansowanego, nie mogę się już doczekać pełnej rozgrywki. Mieliśmy jedną istotną wątpliwość: czy można mieć w jednej erze dwóch liderów. A jeśli nie, to co się staje ze starym, kiedy zdobywam nowego? Czy może nie da się zdobyć nowego?
Manilę polecam wszystkim tym, którzy mówią, że to jest gra hazardowa. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Ta gra nie ma nic wspólnego z hazardem - ona jest o zarządzaniu ryzykiem. Jej istotę stanowi ciągłe obliczanie prawdopodobieństw i maksymalizacja zysku przy znanej wartości oczekiwanej różnych zdarzeń. No i siłą rzeczy losowość decyduje o sytuacji bieżącej, chociaż już nie o wyniku końcowym, bo na ten można bardzo zdecydowanie wpływać.
Yinsh ujął mnie swoją prostotą i gdybym miał z kim w niego grać na codzień, pewnie już by stał w mojej kolekcji.
A
Carcassonne Zamek to zabytek, który nic a nic się nie zestarzał.
Ależ się rozpisałem
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Podsumowując: będę w Graalu bywał regularnie, więc jeśli ktoś ma czas w ciągu dnia we wtorki, środy lub czwartki, chętnie będę się umawiał na granie. Mogę też w razie potrzeby zabierać kogoś z którejś ze stacji metra samochodem, bo jednak dojazd (szczególnie za pierwszym razem) budzi trochę wątpliwości.