U mnie jest tak, że grając solo odpalam jedną lub dwie postaci zależnie od nastroju, a jest ku temu kilka powodów.Ayaram pisze: ↑20 maja 2024, 08:05Solo faktycznie jest dość jak to się mówi "Swingy". Mamy jednego pana, który skupia na sobie atak wszystkich - za dużo HP nie mamy, tymczasem jeden pan może i cisnąć 4 kośćmi z których może nam walnąć za 8 obrażeń, a takich panów może być kilka. Wyparować możemy dosłownie w sekundę. I wiadomo jak to z kośćmi - zazwyczaj się to nie zdarzy, ale w tej 1 na 5 gier będziemy zgrzytać zębami. Gra wygląda jakby była projektowana głównie pod 2 osoby - na więcej to już chyba ciasno, ograniczona liczba przeciwników na macie, - na solo zapominamy o ikonkach celu przeciwników i nie możemy wykorzystać tego do planowania. Na razie się nie poddaje i zostaje na true solo, ale pewnie na 2 postaciach się prędzej czy później skończy.
Zawsze kiedy uczę się nowej postawił lubię odpalić grę true solo. Zaletą jest to, że skupiam się wyłącznie na jednej postaci i mogę ją lepiej poznać. Z podstawką problemem grania solo była bardzo ograniczona liczba spotkań – 12 kart z czego pierwsze 3 są zawsze takie same. Na szczęście są małe dodatki, które to naprawiają.
Nie przepadam za graniem na dwie i więcej rąk, dlatego bardzo cenie sobie gry gdzie true solo działa dobrze. W TMB granie na dwie (i więcej) postaci sprawdza się dobrze, bo nagle zdajesz sobie sprawę, że mając kompana w drużynie chcesz trochę inaczej budować swoją postać.
Ogólnie grając solo, a nawet na dwie ręce będziemy się borykać z jednym problemem – bardzo rzadko uda się nam dokopać do Złoli o poziomie 20 pt. No ale od tego są już gry wieloosobowe i współpraca drużyny. Choć znam wariantów grających solo na 3 postaci

Więc to nie jest tak, że po jakim czasie chce się już tylko grać na więcej rąk. Jak chcę pograć krócej to na pewno wybiorę true solo, jak mam czas i chcę pokombinować, poszukać synergii między postaciami to na dwie postaci.