[Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i pt.)
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 22 gru 2007, 15:19
- Lokalizacja: Gdańsk // POterna
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
O której? Bo gdzie, to już sobie znajdę. Mam nadzieję.
Moja kolekcja:
http://boardgamegeek.com/collection/user/saxofon
http://boardgamegeek.com/collection/user/saxofon
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Spotkania są w każdą środę i każdy piątek począwszy od 17:00, o ile żaden klucznik nie zaśpi.
Jeśli ma się ochotę na dłuższą grę - taką jak Twilight Imperium czy Game of Thrones - sugeruje się przyjście w miarę możliwości przed 18. Wtedy jest największa szansa zgromadzenia ekipy.
Ja osobiście ostatnio choruję na Through the Ages, szczególnie po ostatnim epickim zwycięstwie o 6 punktów Także jestem mniej chętny na powyższe produkcje. Ale skoro Seba mówi, że pójdzie TI, to można być pewnym, że poprzez szantaże, intrygi, niepodważalne argumenty, oficjalne telefony i groźby (prawie) karalne ekipa się znajdzie. Be afraid
Jeśli ma się ochotę na dłuższą grę - taką jak Twilight Imperium czy Game of Thrones - sugeruje się przyjście w miarę możliwości przed 18. Wtedy jest największa szansa zgromadzenia ekipy.
Ja osobiście ostatnio choruję na Through the Ages, szczególnie po ostatnim epickim zwycięstwie o 6 punktów Także jestem mniej chętny na powyższe produkcje. Ale skoro Seba mówi, że pójdzie TI, to można być pewnym, że poprzez szantaże, intrygi, niepodważalne argumenty, oficjalne telefony i groźby (prawie) karalne ekipa się znajdzie. Be afraid
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Ja też wpadnę. Miałem w sumie ochotę nauczyć się dodatków do Gry o Tron, ale równie dobrze mogę poznać TI
"Latanie to sztuka, a raczej sztuczka.
Dowcip polega na tym, by nauczyć się rzucać na ziemię i nie trafiać w nią"
Autostopem przez Galaktykę
Dowcip polega na tym, by nauczyć się rzucać na ziemię i nie trafiać w nią"
Autostopem przez Galaktykę
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
A to ja tylko popatrzę, bo to chyba dla mnie zbyt skomplikowane
Moja kolekcja:
http://boardgamegeek.com/collection/user/saxofon
http://boardgamegeek.com/collection/user/saxofon
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Ja sie dzis wybieram i bede 17.oo +/- korek obwodnicowy
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
To była epicka środa
Pomiędzy 17, a 23cią, kiedy wyszedłem, udało mi się zagrać:
- 4 razy w Hive, wynik 2:2
- Puerto Rico - normalna wygrana 49/34/29/28
- Gra o Tron - epicka porażka Starkami, wygrał Darek w 4 turze
- Battlestar Galactica - epicki win cylonem, dość powiedzieć, że przy odległości 4 na planszy byłem ja jako ujawniony cylon, sympatyk jako cylon, oraz pani prezydent Roslin jako nieujawniony cylon, a pozostała trójka ludzi znajdowała się w brygu
- Containers - normalna wygrana 132/112/88/40
Dawno nie udało się tak skomasować gier w takim czasie
Pomiędzy 17, a 23cią, kiedy wyszedłem, udało mi się zagrać:
- 4 razy w Hive, wynik 2:2
- Puerto Rico - normalna wygrana 49/34/29/28
- Gra o Tron - epicka porażka Starkami, wygrał Darek w 4 turze
- Battlestar Galactica - epicki win cylonem, dość powiedzieć, że przy odległości 4 na planszy byłem ja jako ujawniony cylon, sympatyk jako cylon, oraz pani prezydent Roslin jako nieujawniony cylon, a pozostała trójka ludzi znajdowała się w brygu
- Containers - normalna wygrana 132/112/88/40
Dawno nie udało się tak skomasować gier w takim czasie
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Hej! Ja w ostatni piątek nauczyłam się grać w sumie w pięć gier jak na mnie to osobisty sukces
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Postanowiłem spisać dla potomności historię epickiego zwycięstwa rodu Greyjoy'ów w ostatnią środę. Niech stanie się przykładem i inspiracją do spróbowania swoich sił w Grze o Tron! Kolejna bitwa o Westeros być może już w ten piątek
twierdza Pyke, 4. miesiąc 298 roku
To już trzeci tydzień, żeby nie było dnia, w którym Żelaznych Wysp nie odwiedziłby lub nie opuścił żaden kruk. Szum czarnych skrzydeł wlał się w codzienność mieszkańców twierdzy. Zawarte z Lannisterami przymierze ponownie rozpaliło ogień walki w sercach Żelaznych Ludzi. Nasze armie w krótkim czasie zdobyły twierdze Seagard i Flint's Finger. Riverrun niestety póki co przypadło Lannisterom. Jest to jednak cena, którą byliśmy gotowi zapłacić za przejęcie kontroli nad Sunset Sea. Nasze okręty już wkrótce dostaną dużo ważniejsze zadanie.
twierdza Pyke, 5. miesiąc 298 roku
Pogoda pogarsza się. Nieustający deszcz obniża morale ludzi i zniechęca do zaciągania się do armii. Wezbrane rzeki i podmokłe drogi utrudniają wykonywanie gwałtownych podjazdów. Na szczęście woda zawsze była żywiołem rodu Greyjoy'ów.
twierdza Pyke, 5. miesiąc 298 roku
Lord Stark zapłacił za swoją lekkomyślność. W czasie, kiedy deszcze i burze przegoniły ludzi słabego serca z mórz, nasze okręty zajęły Zatokę Lodu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Tego ranka kruk przyniósł najnowsze wieści z dalekiej północy: wczorajszej nocy Pierwszy Oddział Piechoty z Flint's Finger wkroczył do niemal niebronionego Winterfell. Nie mamy jednak czasu na świętowanie, na odpowiedź Króla Północy nie będziemy pewnie długo czekać. Czymś musiał zasłużyć sobie na przydomek "Bezduszny".
Seagard, 6. miesiąc 298 roku
Postanowiłem osobiście nadzorować formowanie się Armii Seagardu. Dwa doborowe oddziały konnicy staną się trzonem naszych sił lądowych. Przejęte okręty Starków wzmocnią natomiast flotę w Zatoce Lodu. Północ będzie nasza!
Tymczasem miasto aż huczy od wieści z południa. Lord Sebastian Lannister zdobył stolicę. Dla nas to dobra wiadomość. Im dalej jego wojska są od północy, tym lepiej.
Zatoka Lodu, 6. miesiąc 298 roku
Jak dobrze mieć pokład pod stopami. Słone morskie powietrze pozwala widzieć wiele rzeczy wyraźniej. Przydałoby się to lordowi Starkowi. Jego siły zgromadzone w Fosie Calin zmusiły co prawda naszą piechotę do wycofania się z Winterfell na Kamieniste Wybrzeże. Ale nie wziął pod uwagę siły Armii Seagardu. Już wkrótce nasz plan zrodzi owoce.
Winterfell, 7. miesiąc 298 roku
Wszystko poszło zgodnie z planem. Podzielona Armia Seagardu zaatakowała jednocześnie Winterfell z północy i Fosę Calin z południa. Niedobitki Starków zmuszone zostały do skrycia się w Białej Przystani. Nic im to jednak nie da. Rody północy już przechodzą na naszą stronę. W samym Winterfel udało się zgromadzić dwa oddziały konnicy, kolejny wspierany przez piechotę prawdopodbnie już jest gotowy w Fosie Calin. Czwarty ma stacjonować w Seagardzie na wypadek, gdyby nasz sojusznik Lannister postanowił zmienić strony.
Winterfell, 7. miesiąc 298 roku
W środku nocy obudził mnie kruk lecący aż ze stolicy. Na szczęście niósł pocieszające wieści. Doszło do zamieszania wśród przedstawicieli dyplomatycznych. Chociaż tytuł króla regenta nadal, mimo stacjonujących wokół Królewskiej Przystanii wojsk Lannistera, uzurpuje sobie Baratheon, udało nam się zachować wszystkie prawa lenne, a do tego nasze działania na północy spotkały się z uznaniem na dworze królewskim.
Jednak wydarzenia z obecnie odległego południa nie pomogły mi znieść lepiej wieści, która rankiem nadeszła z dużo teraz bliższej północy - że siły dzikich zostały ledwo zatrzymane za Lodowym Murem. Z rosnącym niepokojem patrzę na wyszyte na gobelinach Winterfell motto Starków: "Nadchodzi Zima".
Winterfell, 7. miesiąc 298 roku
Północ została zajęta! Nasze wojska przypuściły druzgocący atak na Białą Przystań zmuszając Starka do salwowania się ucieczką przez Wąskie Morze.
Jednocześnie lord Sebastian Lannister okazał swoje prawdziwe barwy i przypuścił zdradziecki atak z południa. Jednak, chociaż zgromadził flotę o liczebności, jakiej Westeros jeszcze nie widziało - prawie dwa razy więcej niż nasze siły wokół Pyke, Żelaźni Ludzie po raz kolejny pokazali, kto rządzi na morzach. Na Złote Wybrzeże wróciła tylko połowa okrętów, które z niego wyruszyły.
Bez wsparcia z Zatoki również lądowy atak na Seagard zakończył się porażką. Jutro skoro świt wyruszam do Królewskiej Przystanii zakończyć tę wojnę.
Królewska Przystań, 11. miesiąc 298 roku
Siedem Królestw ponownie zostało zjednoczonych, tym razem pod berłem Greyjoy'ów. Miejmy nadzieję, że pokój potrwa dłużej. Ludzie Westeros muszą być gotowi. Wiatr z północy robi się coraz zimniejszy...
twierdza Pyke, 4. miesiąc 298 roku
To już trzeci tydzień, żeby nie było dnia, w którym Żelaznych Wysp nie odwiedziłby lub nie opuścił żaden kruk. Szum czarnych skrzydeł wlał się w codzienność mieszkańców twierdzy. Zawarte z Lannisterami przymierze ponownie rozpaliło ogień walki w sercach Żelaznych Ludzi. Nasze armie w krótkim czasie zdobyły twierdze Seagard i Flint's Finger. Riverrun niestety póki co przypadło Lannisterom. Jest to jednak cena, którą byliśmy gotowi zapłacić za przejęcie kontroli nad Sunset Sea. Nasze okręty już wkrótce dostaną dużo ważniejsze zadanie.
twierdza Pyke, 5. miesiąc 298 roku
Pogoda pogarsza się. Nieustający deszcz obniża morale ludzi i zniechęca do zaciągania się do armii. Wezbrane rzeki i podmokłe drogi utrudniają wykonywanie gwałtownych podjazdów. Na szczęście woda zawsze była żywiołem rodu Greyjoy'ów.
twierdza Pyke, 5. miesiąc 298 roku
Lord Stark zapłacił za swoją lekkomyślność. W czasie, kiedy deszcze i burze przegoniły ludzi słabego serca z mórz, nasze okręty zajęły Zatokę Lodu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Tego ranka kruk przyniósł najnowsze wieści z dalekiej północy: wczorajszej nocy Pierwszy Oddział Piechoty z Flint's Finger wkroczył do niemal niebronionego Winterfell. Nie mamy jednak czasu na świętowanie, na odpowiedź Króla Północy nie będziemy pewnie długo czekać. Czymś musiał zasłużyć sobie na przydomek "Bezduszny".
Seagard, 6. miesiąc 298 roku
Postanowiłem osobiście nadzorować formowanie się Armii Seagardu. Dwa doborowe oddziały konnicy staną się trzonem naszych sił lądowych. Przejęte okręty Starków wzmocnią natomiast flotę w Zatoce Lodu. Północ będzie nasza!
Tymczasem miasto aż huczy od wieści z południa. Lord Sebastian Lannister zdobył stolicę. Dla nas to dobra wiadomość. Im dalej jego wojska są od północy, tym lepiej.
Zatoka Lodu, 6. miesiąc 298 roku
Jak dobrze mieć pokład pod stopami. Słone morskie powietrze pozwala widzieć wiele rzeczy wyraźniej. Przydałoby się to lordowi Starkowi. Jego siły zgromadzone w Fosie Calin zmusiły co prawda naszą piechotę do wycofania się z Winterfell na Kamieniste Wybrzeże. Ale nie wziął pod uwagę siły Armii Seagardu. Już wkrótce nasz plan zrodzi owoce.
Winterfell, 7. miesiąc 298 roku
Wszystko poszło zgodnie z planem. Podzielona Armia Seagardu zaatakowała jednocześnie Winterfell z północy i Fosę Calin z południa. Niedobitki Starków zmuszone zostały do skrycia się w Białej Przystani. Nic im to jednak nie da. Rody północy już przechodzą na naszą stronę. W samym Winterfel udało się zgromadzić dwa oddziały konnicy, kolejny wspierany przez piechotę prawdopodbnie już jest gotowy w Fosie Calin. Czwarty ma stacjonować w Seagardzie na wypadek, gdyby nasz sojusznik Lannister postanowił zmienić strony.
Winterfell, 7. miesiąc 298 roku
W środku nocy obudził mnie kruk lecący aż ze stolicy. Na szczęście niósł pocieszające wieści. Doszło do zamieszania wśród przedstawicieli dyplomatycznych. Chociaż tytuł króla regenta nadal, mimo stacjonujących wokół Królewskiej Przystanii wojsk Lannistera, uzurpuje sobie Baratheon, udało nam się zachować wszystkie prawa lenne, a do tego nasze działania na północy spotkały się z uznaniem na dworze królewskim.
Jednak wydarzenia z obecnie odległego południa nie pomogły mi znieść lepiej wieści, która rankiem nadeszła z dużo teraz bliższej północy - że siły dzikich zostały ledwo zatrzymane za Lodowym Murem. Z rosnącym niepokojem patrzę na wyszyte na gobelinach Winterfell motto Starków: "Nadchodzi Zima".
Winterfell, 7. miesiąc 298 roku
Północ została zajęta! Nasze wojska przypuściły druzgocący atak na Białą Przystań zmuszając Starka do salwowania się ucieczką przez Wąskie Morze.
Jednocześnie lord Sebastian Lannister okazał swoje prawdziwe barwy i przypuścił zdradziecki atak z południa. Jednak, chociaż zgromadził flotę o liczebności, jakiej Westeros jeszcze nie widziało - prawie dwa razy więcej niż nasze siły wokół Pyke, Żelaźni Ludzie po raz kolejny pokazali, kto rządzi na morzach. Na Złote Wybrzeże wróciła tylko połowa okrętów, które z niego wyruszyły.
Bez wsparcia z Zatoki również lądowy atak na Seagard zakończył się porażką. Jutro skoro świt wyruszam do Królewskiej Przystanii zakończyć tę wojnę.
Królewska Przystań, 11. miesiąc 298 roku
Siedem Królestw ponownie zostało zjednoczonych, tym razem pod berłem Greyjoy'ów. Miejmy nadzieję, że pokój potrwa dłużej. Ludzie Westeros muszą być gotowi. Wiatr z północy robi się coraz zimniejszy...
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Jutro moge sie spoznic pol godziny, ale nekoniecznie
Przyjade pewnie z kovalem, i moze by sie znalazl ktos jeszcze do starcrafta
Przyjade pewnie z kovalem, i moze by sie znalazl ktos jeszcze do starcrafta
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Witam
Chciałem się spytać czy jest możliwość podejścia do "schronu" żeby w coś zagrać ? Problem jest taki że ja prawie w ogóle nie gram w planszówki. Więc potrzebowałbym nauki a nie właściwej gry...
Chciałem się spytać czy jest możliwość podejścia do "schronu" żeby w coś zagrać ? Problem jest taki że ja prawie w ogóle nie gram w planszówki. Więc potrzebowałbym nauki a nie właściwej gry...
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
NO takiej osoby, ktora zna wszystkie gry ktore mamy, to nie ma
Zwykle sie dosiada ktos kto nie zna i sie tlumaczy przed wlasciwa gra i w trakcie.
Z tym ze na poczatek nie proponuje zaczynac od ciezkich tematow a dosiadac sie do lzejszych i srednich
Zwykle sie dosiada ktos kto nie zna i sie tlumaczy przed wlasciwa gra i w trakcie.
Z tym ze na poczatek nie proponuje zaczynac od ciezkich tematow a dosiadac sie do lzejszych i srednich
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Domyślam się że nie ma kogoś od wszystkiego. I spodziewam się że start winien być od początków.
Ale zaproponuj lekkie i średnie tematy hmm?
Ale zaproponuj lekkie i średnie tematy hmm?
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Coś w co często się u nas gra jako wypełniacz - zassaj instrukcję i przeczytaj pobieżnie chociaż:
Hive, Neuroshima HEX, Sankt Petersburg, Dominion
Hive, Neuroshima HEX, Sankt Petersburg, Dominion
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Ok poszukam. Może nawet się naumiem Spoko.
Dzięki za pomoc. Możliwe że się zobaczymy w ten piątek
Dzięki za pomoc. Możliwe że się zobaczymy w ten piątek
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Dziennik kpt. Lee "Apollo" Adamy z próby dotarcia do 13 kolonii zwanej Ziemią przez garstkę rozbitków, zwanych flotą kolonialną, po inwazji dokonanej przez siły cylońskie na rasę ludzką:
BSG, 12 lipca 100.115 r. p.n.e.
Pomimo tragicznego położenia w jakim znaleźliśmy się od dnia ataku wciąż jest nadzieja. Udało nam się uniknąć starcia z napotkaną flotą nieprzyjaciela dzięki staraniom Starbuck i jej wyskokom w poszukiwaniu dalszej drogi na Kobol. Zapasy paliwa i pożywienia są w normie.
Dziwne zachowanie pani prezydent Luary Roslin i nagłe zmiany zeznań w momencie powołania Komitetu Dochodzeniowego zasiewają wśród tych co przeżyli ziarno zwątpienia. Zwłaszcza teraz, kiedy wiemy już, że Cyloni mogą przybierać ludzką postać. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości mój ojciec, komandor Adama, odrzucił propozycję powołania stanu wojennego i pozostawił cywilne zwierznictwo nad flotą pani prezydent. Musimy trzymać się razem i ufać sobie nawzajem.
BSG, 20 lipca 100.115 r. p.n.e.
Nie wiem co dokładnie skłoniło mojego ojca do nagłej zmiany decyzji jednak zarzucił pani prezydent zdradę i rozkazał wtrącić ją do aresztu. Pomimo usilnych starań z mojej strony, a także wsparcia Starbuck, wpływy pani prezydent okazały się większe niż zakładaliśmy. Udało jej się wymknąć przed aresztowaniem. O ile domyślam się, że w ucieczce z Colonial One musiał pomóc jej rywal Tom Zarek, o tyle nie daje mi spokoju fakt, iż ktoś z Galaktiki musiał uprzedzić ją o naszym przybyciu i decyzji o aresztowaniu.
BSG, 21 lipca 100.115 r. p.n.e.
Ponieważ każdy z nas mógłby teoretycznie być jednym z Cylonów dr Gaius Baltar rozpoczyna testy. Jako pierwszy testom poddał się komandor Adama, aby zdjąć z niego wszelkie podejrzenia. Wynik testu, choć dla mnie oczywisty, przyjęto z ulgą wśród załogi. Mój ojciec jest jednym z nas.
BSG, 24 lipca 100.115 r. p.n.e.
Nie wiem czemu daliśmy się namówić Starbuck na ten jej szalony pomysł wykonania skoku w kierunku, który objawił jej się we śnie. Myślę, że ta dziewczyna ma za duży wpływ na mojego ojca, który od śmierci mojego brata traktuje ją jak własną córkę.
W efekcie poprzez podanie nieznanych i niesprawdzonych koordynatów straciliśmy 1/4 floty. Spośród tych, którzy rozpoczęli naszą wędrówkę w kierunku Ziemi, pozostał już tylko co drugi.
BSG, 25 lipca 100.155 r. p.n.e.
Wszyscy pozostajemy w żałobie. Pod wpływem wczorajszej tragedii postanowiem zaapelować o przerwanie tej bezsensownej tułaczki i rozpoczęcie negocjacji pokojowych z Cylonami. Naprawdę głęboko wierzę, że jesteśmy w stanie się dogadać - zwłaszcza teraz, kiedy nie stanowimy już dla nich żadnego zagrożenia.
W efekcie zostałem okrzyknięty cylońskim sympatykiem, zdrajcą i osadzony w areszcie. Powinienem to przewidzieć, że strach i nienawiść zawsze wygrają ze zdrowym rozsądkiem.
BSG, 26 lipca 100.155 r. p.n.e.
Pani prezydent wyszła z ukrycia, nie zapomnając o ostatnich poczynaniach komandora Adamy. Wykorzystując swoje wpływy w prasie oraz obwołując się ofiarą wojskowego puczu i jedynym obrońcą demokracji doprowadziła do uwięzienia Williama Adamy. Osadzili go w celi obok mnie. Dowództwo nad flotą przejął kpt. Helo.
BSG, 27 lipca 100.155 r. p.n.e.
Na szczęście Helo nie dał się omamić zabiegom propagandowym Laury Roslin i gdy tylko opanował sytuację wykoszystał sytuację i aresztował ją. Tym razem wykorzystał moment zaskoczenia i nie pozwolił by ktoś uprzedził panią prezydent o jego planach.
Nie zdecydował się jednak na wypuszczenie mojego ojca. Nie wiem, czy nie był przekonany co do wyników testów Baltara, czy spodobało mu się stanowisko komandora.
W stoskunku do mnie zarządził przeprowadzenie testów.
BSG, 28 lipca 100.115 r. p.n.e.
Wykonaliśmy kolejny skok w celu uzupełnienia zapasów paliwa. Następny cel Kobol - gdy tylko uda nam się rozszyfrować wszystkie wskazówki z księgi Pytji.
Ponieważ wyniki testów okazały się pozytywne Helo zwolnił mnie z aresztu.
BSG, 29 lipca 100.115 r. p.n.e.
Wykorzystując czas potrzebny do wydobycia tyllium postanowiłem działać. Zmusiłem Helo do przeprowadzenia procesu, w którym mój ojciec mógłby zostać ostatecznie uniewinniony od stawianych mu zarzutów. Dowództwo nad flotą miało jednak pozostać w rękach Helo.
Ponieważ Laura Roslin dalej pozostawała formalnie prezydentem kolonii rozpocząłem więc przygotowania do przeprowadzenia wyborów.
BSG, 2 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Wojskowy trybunał uznał mojego ojca za niewinnego stawianych mu zarzutów.
BSG, 8 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Prezydent Roslin znowu użyła swych wpływów doprowadzając do aresztowania dr Gaiusa Baltara. Dziwne, gdyż wraz ze Starbuck podejrzewaliśmy tych dwoje o spiskowanie na rzecz Cylonów. Czyżby nie potrafili dojść do porozumienia w kwestii ostatecznego rozprawienia się z tym co nazywamy flotą kolonialną? A może Laura Roslin chciała mieć Gaiusa blisko siebie, aby opracować plan ostatecznej zagłady rodzaju ludzkiego?
Colonial One, 11 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Właśnie zakończyły się wybory na prezydenta 12 Kolonii. Ku mojemu zaskoczeniu udało mi się pokonać Toma Zareka i zostałem zaprzysiężony na urząd prezydenta 12 Kolonii. To dla mnie zaszczyt.
Niestety odkryte złoża okazały się niezdatne do dalszej eksploatacji, a nam udało się uzupełnić zapasy tyllium jedynie do 60%. Zapasy jedzenia są w jeszcze gorszym stanie. To musi wystarczyć, aby ocalić tę garstkę, która dożyła do dnia dzisiejszego.
BSG, 12 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Udało się wreszcie skoordynować FTL i skoczyć na Kobol. Niestety wróg musiał rozszyfrować wskazówki Pytji przed nami. Na miejscu czekała na nas zasadzka. Jak tylko pojawiliśmy się na miejscu rozpoczęła się walka.
Jeden z naszych niuków zniszył jednego z ostrzeliwujących nas Baseshipów. Jednak w wyniku ostrzału uszkodzone zostały kwatery oficerskie i działka przeciwlotnicze.
Wraz ze Starbuck poprowadziliśmy dwie eskadry Viperów, jednak ostrzał był tak ciężki, że wystrzelano nas tam jak kaczki. Na nic zdały się nasze wymijające manewry. Cudem udało nam się wrócić na Gakatykę. Natychmiast zabrano nas do szpitala.
Wszyscy dookoła byli przerażeni i biegali w panice. Takiego zamętu dawno nie widziałem.
W pewnym momencie do szpitała wpadł jakiś szeregowy z informacją, iż znaleziono ciała Laury Roslin i Gaiusa Baltara w areszcie. Oboje popełnili samobójstwo. W tej chwili obudzili się już pewnie na Ressurection Shipie.
Chwilę puźniej otrzymałem kolejną wiadomość. Colonial One został zestrzelony, a wraz z nim zniknęły resztki nadziei. To koniec.
Jako prezydent 12 Kolonii oświadczam, że nie ma już 12 Kolonii, nie ma floty kolonialnej, a z pogromu nikt nie ocalał.
Wysyłam mój dziennik w kapsule bezzałogowej w kierunku Ziemi mając nadzieję, że dotrze tam nim znajdą ją Cyloni.
Niech opis powyższych wydarzeń będzie przestogą dla naszych braci z trzynastej kolonii...
BSG, 12 lipca 100.115 r. p.n.e.
Pomimo tragicznego położenia w jakim znaleźliśmy się od dnia ataku wciąż jest nadzieja. Udało nam się uniknąć starcia z napotkaną flotą nieprzyjaciela dzięki staraniom Starbuck i jej wyskokom w poszukiwaniu dalszej drogi na Kobol. Zapasy paliwa i pożywienia są w normie.
Dziwne zachowanie pani prezydent Luary Roslin i nagłe zmiany zeznań w momencie powołania Komitetu Dochodzeniowego zasiewają wśród tych co przeżyli ziarno zwątpienia. Zwłaszcza teraz, kiedy wiemy już, że Cyloni mogą przybierać ludzką postać. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości mój ojciec, komandor Adama, odrzucił propozycję powołania stanu wojennego i pozostawił cywilne zwierznictwo nad flotą pani prezydent. Musimy trzymać się razem i ufać sobie nawzajem.
BSG, 20 lipca 100.115 r. p.n.e.
Nie wiem co dokładnie skłoniło mojego ojca do nagłej zmiany decyzji jednak zarzucił pani prezydent zdradę i rozkazał wtrącić ją do aresztu. Pomimo usilnych starań z mojej strony, a także wsparcia Starbuck, wpływy pani prezydent okazały się większe niż zakładaliśmy. Udało jej się wymknąć przed aresztowaniem. O ile domyślam się, że w ucieczce z Colonial One musiał pomóc jej rywal Tom Zarek, o tyle nie daje mi spokoju fakt, iż ktoś z Galaktiki musiał uprzedzić ją o naszym przybyciu i decyzji o aresztowaniu.
BSG, 21 lipca 100.115 r. p.n.e.
Ponieważ każdy z nas mógłby teoretycznie być jednym z Cylonów dr Gaius Baltar rozpoczyna testy. Jako pierwszy testom poddał się komandor Adama, aby zdjąć z niego wszelkie podejrzenia. Wynik testu, choć dla mnie oczywisty, przyjęto z ulgą wśród załogi. Mój ojciec jest jednym z nas.
BSG, 24 lipca 100.115 r. p.n.e.
Nie wiem czemu daliśmy się namówić Starbuck na ten jej szalony pomysł wykonania skoku w kierunku, który objawił jej się we śnie. Myślę, że ta dziewczyna ma za duży wpływ na mojego ojca, który od śmierci mojego brata traktuje ją jak własną córkę.
W efekcie poprzez podanie nieznanych i niesprawdzonych koordynatów straciliśmy 1/4 floty. Spośród tych, którzy rozpoczęli naszą wędrówkę w kierunku Ziemi, pozostał już tylko co drugi.
BSG, 25 lipca 100.155 r. p.n.e.
Wszyscy pozostajemy w żałobie. Pod wpływem wczorajszej tragedii postanowiem zaapelować o przerwanie tej bezsensownej tułaczki i rozpoczęcie negocjacji pokojowych z Cylonami. Naprawdę głęboko wierzę, że jesteśmy w stanie się dogadać - zwłaszcza teraz, kiedy nie stanowimy już dla nich żadnego zagrożenia.
W efekcie zostałem okrzyknięty cylońskim sympatykiem, zdrajcą i osadzony w areszcie. Powinienem to przewidzieć, że strach i nienawiść zawsze wygrają ze zdrowym rozsądkiem.
BSG, 26 lipca 100.155 r. p.n.e.
Pani prezydent wyszła z ukrycia, nie zapomnając o ostatnich poczynaniach komandora Adamy. Wykorzystując swoje wpływy w prasie oraz obwołując się ofiarą wojskowego puczu i jedynym obrońcą demokracji doprowadziła do uwięzienia Williama Adamy. Osadzili go w celi obok mnie. Dowództwo nad flotą przejął kpt. Helo.
BSG, 27 lipca 100.155 r. p.n.e.
Na szczęście Helo nie dał się omamić zabiegom propagandowym Laury Roslin i gdy tylko opanował sytuację wykoszystał sytuację i aresztował ją. Tym razem wykorzystał moment zaskoczenia i nie pozwolił by ktoś uprzedził panią prezydent o jego planach.
Nie zdecydował się jednak na wypuszczenie mojego ojca. Nie wiem, czy nie był przekonany co do wyników testów Baltara, czy spodobało mu się stanowisko komandora.
W stoskunku do mnie zarządził przeprowadzenie testów.
BSG, 28 lipca 100.115 r. p.n.e.
Wykonaliśmy kolejny skok w celu uzupełnienia zapasów paliwa. Następny cel Kobol - gdy tylko uda nam się rozszyfrować wszystkie wskazówki z księgi Pytji.
Ponieważ wyniki testów okazały się pozytywne Helo zwolnił mnie z aresztu.
BSG, 29 lipca 100.115 r. p.n.e.
Wykorzystując czas potrzebny do wydobycia tyllium postanowiłem działać. Zmusiłem Helo do przeprowadzenia procesu, w którym mój ojciec mógłby zostać ostatecznie uniewinniony od stawianych mu zarzutów. Dowództwo nad flotą miało jednak pozostać w rękach Helo.
Ponieważ Laura Roslin dalej pozostawała formalnie prezydentem kolonii rozpocząłem więc przygotowania do przeprowadzenia wyborów.
BSG, 2 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Wojskowy trybunał uznał mojego ojca za niewinnego stawianych mu zarzutów.
BSG, 8 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Prezydent Roslin znowu użyła swych wpływów doprowadzając do aresztowania dr Gaiusa Baltara. Dziwne, gdyż wraz ze Starbuck podejrzewaliśmy tych dwoje o spiskowanie na rzecz Cylonów. Czyżby nie potrafili dojść do porozumienia w kwestii ostatecznego rozprawienia się z tym co nazywamy flotą kolonialną? A może Laura Roslin chciała mieć Gaiusa blisko siebie, aby opracować plan ostatecznej zagłady rodzaju ludzkiego?
Colonial One, 11 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Właśnie zakończyły się wybory na prezydenta 12 Kolonii. Ku mojemu zaskoczeniu udało mi się pokonać Toma Zareka i zostałem zaprzysiężony na urząd prezydenta 12 Kolonii. To dla mnie zaszczyt.
Niestety odkryte złoża okazały się niezdatne do dalszej eksploatacji, a nam udało się uzupełnić zapasy tyllium jedynie do 60%. Zapasy jedzenia są w jeszcze gorszym stanie. To musi wystarczyć, aby ocalić tę garstkę, która dożyła do dnia dzisiejszego.
BSG, 12 sierpnia 100.115 r. p.n.e.
Udało się wreszcie skoordynować FTL i skoczyć na Kobol. Niestety wróg musiał rozszyfrować wskazówki Pytji przed nami. Na miejscu czekała na nas zasadzka. Jak tylko pojawiliśmy się na miejscu rozpoczęła się walka.
Jeden z naszych niuków zniszył jednego z ostrzeliwujących nas Baseshipów. Jednak w wyniku ostrzału uszkodzone zostały kwatery oficerskie i działka przeciwlotnicze.
Wraz ze Starbuck poprowadziliśmy dwie eskadry Viperów, jednak ostrzał był tak ciężki, że wystrzelano nas tam jak kaczki. Na nic zdały się nasze wymijające manewry. Cudem udało nam się wrócić na Gakatykę. Natychmiast zabrano nas do szpitala.
Wszyscy dookoła byli przerażeni i biegali w panice. Takiego zamętu dawno nie widziałem.
W pewnym momencie do szpitała wpadł jakiś szeregowy z informacją, iż znaleziono ciała Laury Roslin i Gaiusa Baltara w areszcie. Oboje popełnili samobójstwo. W tej chwili obudzili się już pewnie na Ressurection Shipie.
Chwilę puźniej otrzymałem kolejną wiadomość. Colonial One został zestrzelony, a wraz z nim zniknęły resztki nadziei. To koniec.
Jako prezydent 12 Kolonii oświadczam, że nie ma już 12 Kolonii, nie ma floty kolonialnej, a z pogromu nikt nie ocalał.
Wysyłam mój dziennik w kapsule bezzałogowej w kierunku Ziemi mając nadzieję, że dotrze tam nim znajdą ją Cyloni.
Niech opis powyższych wydarzeń będzie przestogą dla naszych braci z trzynastej kolonii...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2009, 11:55 przez TREBee, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Tia… Musiało być ostro… aż żałuję iż nie dołączyłem się do zabawy – ale cóż takie życie…
Jutro prawdopodobnie będę jedynym klucznikiem wiec postaram się dotrzeć koło 16.00 i wielka niespodzianka… po tylu obietnicach.. tylu odwlekanych datach… Jutro oficjalna demonstracja działających „Dróg do wolności” . Będzie więc okazja wczuć się komunistów walczących nie dość że ze zniszczeniami wojennymi to jeszcze mającymi na głowie AK
Jutro prawdopodobnie będę jedynym klucznikiem wiec postaram się dotrzeć koło 16.00 i wielka niespodzianka… po tylu obietnicach.. tylu odwlekanych datach… Jutro oficjalna demonstracja działających „Dróg do wolności” . Będzie więc okazja wczuć się komunistów walczących nie dość że ze zniszczeniami wojennymi to jeszcze mającymi na głowie AK
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Dzisiaj prawdopodobnie też będę przed 17.00 w piątek była mała demonstracja „Dróg do wolności” dziś zgodnie z obietnicą umieszczam czytelną już (mam nadzieję) wersję instrukcji – do przejrzenia dla chętnych którzy będą chcieli wypróbować mechanikę gry – uwaga karty nie są jeszcze końcowymi wersjami – to raczej szkic do testu mechaniki niż ukończone karty do gry.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 22 gru 2007, 15:19
- Lokalizacja: Gdańsk // POterna
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Witam, będę dziś z kumplem koło 18. Chętnie byśmy zagrali w stara 2 vs 2. Mamy trochę doświadczenia, więc wystawcie mocną ekipę. Do zobaczenia na miejscu!
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
A może by dziś przytargać Arkham Horror?
Jeśli by się znalazło 4-5 chętnych? Bo myślę ze wszystkimi dodatkami to najlepiej by chodziło na 5-6 osób
Jeśli by się znalazło 4-5 chętnych? Bo myślę ze wszystkimi dodatkami to najlepiej by chodziło na 5-6 osób
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 22 gru 2007, 15:19
- Lokalizacja: Gdańsk // POterna
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
co do stara to nie wiem jak z ekipą moze by zagrac 2v2v2 to nawet fajniej tylko zalezy ile osob bedzie chetnych bo w stara ost raz gralismy w srodę. proponuje takze warrior knightsow dzisiaj
Re: [Gdańsk] Pokazy gier planszowych -"Schron"
Zapewne pojawię się dzisiaj z ToC, jeśli ktoś byłby zainteresowany to chętnie zagram- ogarnąłem zasady i przynajmniej większość rozumiem . Od 17 tradycyjnie?