Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
30 40 50 100
oj dzieci, dzieci
wrócicie jak dorośniecie do nałogów ...
a tak swoją drogą ciekawe w co by grali ci wszyscy kozacy co się chwalą że kupili przez 7 lat 3 gry , gdyby nie tacy "prawdziwi plaszoholicy" - wasz wkład w hobby to robienie za przeciwników ...dodam jeszcze raz
oj dzieci, dzieci
wrócicie jak dorośniecie do nałogów ...
a tak swoją drogą ciekawe w co by grali ci wszyscy kozacy co się chwalą że kupili przez 7 lat 3 gry , gdyby nie tacy "prawdziwi plaszoholicy" - wasz wkład w hobby to robienie za przeciwników ...dodam jeszcze raz
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Dawno, dawno temu kupowałem wszystko pod rząd, bo wszystkie gry mnie ciekawiły. Nawet kobyły typu World of Warcraft the Board Game i inne podobne Tannhausery, które po jednej partii lądowały w wątku sprzedażowym
Jednak z biegiem lat nagrałem się i gry medium weight przestały mnie jakoś mocno pociągać. Nadal lubię familijne tytuły, ale bez szaleństwa, głównie grywam z dziećmi lub dla towarzystwa. (dobrze próbę czasu przetrwały np. Osadnicy z Catanu czy Wsiąść do Pociągu, ale jak widać niżej, posiadają te elementy które lubię ) .
Poznałem wiele różnych gier i zacząłem dostrzegać aspekty, które pociągają mnie najbardziej: możliwość długoterminowego planowania, długofalowa konsekwencja moich ruchów, świadoma interakcja i kontrola nad grą. Lubię również losowy set-up i kiedy rozgrywka ewoluuje dzięki posunięciom innych graczy (inaczej mówiąc jest "player-driven"). Stąd od kilku lat głównie interesują mnie gry od Splotter Spellen (np. Indonesia, Food Chain Magnate), Francisa Treshama i naśladowców (1830: Railroads & Robber Barons), niektóre gry Rosenberga (obecnie ogrywam Le Havre, czekam na Kawernę, Agricolę trzymam jako gateway, ale średnio lubię). Teraz zamierzam nadrobić Through the Ages Chvatila.
To powoduje, że kolekcja zawęża się sama. Gier, w które nie mam ochoty grać, mimo że kiedyś fajnie się przy nich bawiłem (np. Na Chwałę Rzymu), po porostu się pozbywam - niech się teraz dobrze bawi ktoś inny
Póki co gier, których nie sprzedaję mam dwie: Wysokie Napięcie, bo nie jest moje i świetnie sprawdza się jako cięższe euro na 6 graczy, oraz Gra o Tron (1 edycja), bo to był prezent na rocznicę znajomości od (teraz już) żony i mam sentyment
Ale teraz, w ramach epilogu, zafunduję Wam zwrot akcji: ostatnio byłem z moimi starszymi synami (8 i 7 lat) na Falkonie i chłopaki tak się wkręcili, że zaczęli wchłaniać gry, które zamierzałem sprzedać. Teraz, kiedy jakaś gra mi się ogra (np. Splendor) zawężam kolekcję przekładając ją na półkę obok
Jednak z biegiem lat nagrałem się i gry medium weight przestały mnie jakoś mocno pociągać. Nadal lubię familijne tytuły, ale bez szaleństwa, głównie grywam z dziećmi lub dla towarzystwa. (dobrze próbę czasu przetrwały np. Osadnicy z Catanu czy Wsiąść do Pociągu, ale jak widać niżej, posiadają te elementy które lubię ) .
Poznałem wiele różnych gier i zacząłem dostrzegać aspekty, które pociągają mnie najbardziej: możliwość długoterminowego planowania, długofalowa konsekwencja moich ruchów, świadoma interakcja i kontrola nad grą. Lubię również losowy set-up i kiedy rozgrywka ewoluuje dzięki posunięciom innych graczy (inaczej mówiąc jest "player-driven"). Stąd od kilku lat głównie interesują mnie gry od Splotter Spellen (np. Indonesia, Food Chain Magnate), Francisa Treshama i naśladowców (1830: Railroads & Robber Barons), niektóre gry Rosenberga (obecnie ogrywam Le Havre, czekam na Kawernę, Agricolę trzymam jako gateway, ale średnio lubię). Teraz zamierzam nadrobić Through the Ages Chvatila.
To powoduje, że kolekcja zawęża się sama. Gier, w które nie mam ochoty grać, mimo że kiedyś fajnie się przy nich bawiłem (np. Na Chwałę Rzymu), po porostu się pozbywam - niech się teraz dobrze bawi ktoś inny
Póki co gier, których nie sprzedaję mam dwie: Wysokie Napięcie, bo nie jest moje i świetnie sprawdza się jako cięższe euro na 6 graczy, oraz Gra o Tron (1 edycja), bo to był prezent na rocznicę znajomości od (teraz już) żony i mam sentyment
Ale teraz, w ramach epilogu, zafunduję Wam zwrot akcji: ostatnio byłem z moimi starszymi synami (8 i 7 lat) na Falkonie i chłopaki tak się wkręcili, że zaczęli wchłaniać gry, które zamierzałem sprzedać. Teraz, kiedy jakaś gra mi się ogra (np. Splendor) zawężam kolekcję przekładając ją na półkę obok
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Zawsze mnie to interesowało jak można kupić grę i nawet nie odfoliować. Minęło sporo czasu i dalej tego nie rozumiem . Śmiało mogę rzucić kamieniem bo gram/grałem we wszystko co posiadam ale posiadam mało bo nie ma miejsca. Raczej wieczna rotacja. Pędu za nowościami nie mam. Jak nowa jest fajna to czemu nie, ale to, że coś jest nowe nie jest wartością samą w sobie. Z przerażeniem/ciekawością obserwuje zachowania ludzi, którzy domagają się np. wydania dodatku po ledwie kilku grach w podstawkę. Podobną obserwację można poczynić obserwując ranking BGG gdzie niektóre gry są szalenie wysoko ale nie wytrzymują presji czasu. Dlatego do takich rankingów mam spory dystans jeśli widzę, że gra jest nowa. Taka przekora mi się włącza...ucieczka od nowości. Wolę sprawdzone tytuły. Oczywiście są wyjątki bo przy Lisboa nie wytrzymałem ale to jedyny przykład.
Coś z tym gapieniem się w półkę jest na rzeczy bo też lubię ale posiadanie takiej kolekcji jak Rahdo...nawet nie wiem czy bym chciał. Ostatnio nawet tak mi się miło w oczy zrobiło jak gry pewnego wydawnictwa stały koło siebie i ładnie wyglądały ale stwierdziłem, że czas "serię" rozwalić i zastąpić czymś w co gram i jeszcze się nie znudziło.
Autor wątku napisał, że odczuwa coś na kształt zmęczenia tematem i coś w tym jest. Dużo czasu poświęcam na czytanie/oglądanie o grach ale coraz częściej mam wrażenie oglądając kolejnego gameplaya, że taka gra już jest tylko ma inny tytuł. Oczywiście nie jest plagiatem ale ten drobny twist nie robi na mnie takiego wrażenia, żeby wymienić koniecznie na nowe. Wolę wymienić na lepsze.
Coś z tym gapieniem się w półkę jest na rzeczy bo też lubię ale posiadanie takiej kolekcji jak Rahdo...nawet nie wiem czy bym chciał. Ostatnio nawet tak mi się miło w oczy zrobiło jak gry pewnego wydawnictwa stały koło siebie i ładnie wyglądały ale stwierdziłem, że czas "serię" rozwalić i zastąpić czymś w co gram i jeszcze się nie znudziło.
Autor wątku napisał, że odczuwa coś na kształt zmęczenia tematem i coś w tym jest. Dużo czasu poświęcam na czytanie/oglądanie o grach ale coraz częściej mam wrażenie oglądając kolejnego gameplaya, że taka gra już jest tylko ma inny tytuł. Oczywiście nie jest plagiatem ale ten drobny twist nie robi na mnie takiego wrażenia, żeby wymienić koniecznie na nowe. Wolę wymienić na lepsze.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Jak kupujesz trzy pięć gier naraz a ogrywasz je po kolei to zanim przyjdzie czas na piątą...detrytusek pisze:Zawsze mnie to interesowało jak można kupić grę i nawet nie odfoliować.
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Posiadając te kilka gier wcale nie "pasożytuję" na posiadaczach wielkich kolekcji, wszystkie gry w które gram są moje, sporadycznie gram w jakiś tytuł u kolegi (w tym roku tylko raz - w Blood Rage, nie podobało mi się ).rastula pisze:a tak swoją drogą ciekawe w co by grali ci wszyscy kozacy co się chwalą że kupili przez 7 lat 3 gry , gdyby nie tacy "prawdziwi plaszoholicy" - wasz wkład w hobby to robienie za przeciwników ...dodam jeszcze raz
I z doświadczenia powiem, że dobrzy przeciwnicy są w cenie. Zresztą większość narzekań na forum nie wynika z deficytu gier tylko współgraczy właśnie.
detrytusek - mam podobne przemyślenia
GoT, FS, SR, WH4OK:C
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
No to tak:Bea pisze:Jak kupujesz trzy pięć gier naraz a ogrywasz je po kolei to zanim przyjdzie czas na piątą...detrytusek pisze:Zawsze mnie to interesowało jak można kupić grę i nawet nie odfoliować.
po pierwsze primo nie kupuję tyle naraz choć może i to być fajne
po drugie primo - nawet gdybym kupił to natychmiast bym wszystko otworzył
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Jestem studentką potrzebującą motywacji do napisania pracy dyplomowej. Motywacja stoi zafoliowana na biurku: Posiadłość Szaleństwa 2ed i Arkham Horror LCGdetrytusek pisze:Zawsze mnie to interesowało jak można kupić grę i nawet nie odfoliować.
A co do kolekcjonowania i grania. Gram od 6 lat, a kolekcjonuję od 2. Zmiana statusu z ucznia na studenta dużo pomogła
Dlatego myślę, że należę do kategorii: kolekcjonuję, bo gram.
-
- Posty: 1007
- Rejestracja: 15 gru 2012, 21:31
- Lokalizacja: Warszawa Tarchomin
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 46 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Mam ponad 160 pudeł, ale nie uważam się za kolekcjonera. Żadnej gry nie trzymam dla figurek, czy z sentymentu. Jedyny argument żeby zostawić część gier to łudzenie się że akurat ta kiedyś wróci na stół. Każdego miesiąca od kilku lat kupuję przynajmniej jedną pozycję, ale tylko i wyłącznie z myślą o graniu. Niestety nadal od czasu do czas zdarza mi się oszukiwać samego siebie że będę miał z kim w to grać.
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Nie, no to jest jasne. Ja w swojej kolekcji mam różne gatunki, o różnych mechanikach i różnym stopniu złożoności. Zawsze jest w co grać. Ale jak mam ochotę konkretnie na moje ulubione tytuły, to często... Gramy w coś innego.Bea pisze:To ja chyba mam dobrze, bo w mojej grupie są zarówno eurosucharzyści, wielcy stratedzy jak i klimatyczni awanturnicy. Tak że cokolwiek bym nie wyciągnęła grupa docelowa się znajdzie
Zobaczysz, że nie jest tak łatwo jak Ci się wydaje. I swoją drogą ciekaw jestem, kiedy ponownie dasz się namówić na The Ancient World.Marx pisze:To ma być gra dla mnie, a partnerzy do gry zawsze się znajdą np. poprzez forum.
O! To To! Ja się zawsze dziwię w drugą stronę. Jak można posiadać mniej niż 10 tytułów? Przecież to jest awykonalne! Jest tyle dobrych gier!rastula pisze:a tak swoją drogą ciekawe w co by grali ci wszyscy kozacy co się chwalą że kupili przez 7 lat 3 gry , gdyby nie tacy "prawdziwi plaszoholicy"
Ja zawsze rozfoliowuję, rozpakowuję, segreguję, robię wypraski, koszulkuję karty. Uwielbiam to. Ale mam już kilka tytułów, w które nie zagrałem ani razu. A dużo więcej dodatków - w które nie zagrałem ani razu od momentu ich zakupu. Skrajnym przykładem jest Lords of Waterdeep. Uwielbiam podstawkę, ale w dodatek nie zagrałem ani razu, a mam go od ponad 1,5 roku!detrytusek pisze:Zawsze mnie to interesowało jak można kupić grę i nawet nie odfoliować.
Sęk w tym, że gry ulegają ciągłemu rozwojowi. I nowości są częstokroć wielokrotnie lepsze od staroci, które trzymamy na półce - często jedynie sentymentem. Branża planszówkowa przeszła przez ostatnie 10 lat prawdziwą rewolucję. I to na wielu polach. Od przystępności zasad, poprzez mechaniczny rozwój, a na komponentach kończąc. Uważam, że fajnie jest być częścią tego procesu. Oczywiście są tytuły nieśmiertelne, tak dobre, że nadal będziemy w nie grali, ale warto sięgnąć po coś nowego. Taki przykład mi się przypomniał, jak pokazałem ostatnio koleżance zafascynowanej Carcassonne - Wyspę Skye. Nie mogła uwierzyć, że produkując milion wersji i dodatków, twórcy CS nie wpadli na tak fajny twist. Ostatnio powiedziała mi, że w zasadzie przestała grać w CS, bo Isle of Skye daje jej dużo więcej satysfakcji. Poza tym - nawet stara mechanika może być wykorzystana w lepszy, bardziej tematyczny sposób. Niby w New Bedford nie ma absolutnie nic nowego, ale jest to skrojone w tak przystępny i głęboko tematyczny sposób, że aż chce się w to grać. I czasami przez taki jeden twist, mamy znakomity produkt. O ewolucji komponentów nawet nie wspominam, bo przez ostatnie sześć lat widać jak na dłoni, że dzisiaj ciężko przekonać graczy do szaroburych, robionych na kolanie kartonikach.detrytusek pisze:Dlatego do takich rankingów mam spory dystans jeśli widzę, że gra jest nowa. Taka przekora mi się włącza...ucieczka od nowości. Wolę sprawdzone tytuły.
No przecież to jasne. Żadnego deficytu przecież nie ma. Wręcz jest dokładnie na odwrót. Nowości wydawniczych jest zatrzęsienie.ptf pisze: Zresztą większość narzekań na forum nie wynika z deficytu gier
Ja kolekcjonuję gry Ryana Laukata, Michaela Rienecka i gry ilustrowane przez Michaela Menzela. I też kupowałem je z myślą o graniu. Niestety z tym jest... Różnie.Piehoo pisze:Każdego miesiąca od kilku lat kupuję przynajmniej jedną pozycję, ale tylko i wyłącznie z myślą o graniu.
W przypadku pierwszych dwóch jest łatwiej - to doświadczeniu twórcy i nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Niestety Menzel jest ilustratorem i często zajmował się ilustrowaniem gier średnich, czy wręcz - słabych. Dlatego też od razu założyłem, że moja kolekcja będzie niepełna. Ale znam zapaleńców, którzy kolekcjonują absolutnie wszystko, co wychodzi od ich ulubionego autora. Nawet, jeżeli gra nie ujrzała by stołu ani razu.
I na koniec mój ukochany mem:
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Nie mam takiego przekonania szczerze mówiąc. Oczywiście nie porównuję gier 30 letnich do tych współczesnych bo tu już ciężko ale takie 7-10 letnie gry? Czemu nie. Owszem teraz jest ładniej ale czy lepiej? Mam wrażenie, że kiedyś bardziej liczyła się mechanika, a dzisiaj najlepiej jakby wszędzie dorzucano figurkę. Oczywiście uogólniam.Gizmoo pisze:
Sęk w tym, że gry ulegają ciągłemu rozwojowi. I nowości są częstokroć wielokrotnie lepsze od staroci, które trzymamy na półce - często jedynie sentymentem. Branża planszówkowa przeszła przez ostatnie 10 lat prawdziwą rewolucję. I to na wielu polach. Od przystępności zasad, poprzez mechaniczny rozwój, a na komponentach kończąc. Uważam, że fajnie jest być częścią tego procesu. Oczywiście są tytuły nieśmiertelne, tak dobre, że nadal będziemy w nie grali, ale warto sięgnąć po coś nowego. Taki przykład mi się przypomniał, jak pokazałem ostatnio koleżance zafascynowanej Carcassonne - Wyspę Skye. Nie mogła uwierzyć, że produkując milion wersji i dodatków, twórcy CS nie wpadli na tak fajny twist. Ostatnio powiedziała mi, że w zasadzie przestała grać w CS, bo Isle of Skye daje jej dużo więcej satysfakcji. Poza tym - nawet stara mechanika może być wykorzystana w lepszy, bardziej tematyczny sposób. Niby w New Bedford nie ma absolutnie nic nowego, ale jest to skrojone w tak przystępny i głęboko tematyczny sposób, że aż chce się w to grać. I czasami przez taki jeden twist, mamy znakomity produkt. O ewolucji komponentów nawet nie wspominam, bo przez ostatnie sześć lat widać jak na dłoni, że dzisiaj ciężko przekonać graczy do szaroburych, robionych na kolanie kartonikach.
Co do Isle of Skye to będziemy mieć porównanie jak koleżanka za X lat dalej w nią będzie grała. Narazie działa powiew świeżości ale on ma to do siebie, że dość szybko ulatuje.
Rahdo właśnie zrobił jakiś swój top gier powstałych przed 2009 r. Wg mnie jest tam jest więcej miodku niż w analogicznym współczesnym topie. Oczywiście teraz wszystko jest ładniejsze ale ja się przede wszystkim skupiam na wnętrzu (jak z kobietami ).
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Pytanie z tych łatwych... kolekcjonuję bo gram, gram bo mam kolekcję do ogrania ( więcej gier wymusza więcej partii, bo nie mogę się kurzyć, bo chce się do nich wrócić, bo zapomni się zasad bo...) i doszliśmy do pytania, co było pierwsze, jajko czy kura?
W moim odczuciu jedno napędza drugie. Moja kolekcja to około 50 tytułów, ale mam bardzo duży obrót gier. Tytuły kupione w szale zakupowym, wymienione w MH, które nie podeszły albo po prostu już ograne i znudzone lądują w wątku sprzedażowym. Czy tęsknię za niektórymi tytułami? No pewnie, nawet zdarza mi się je kupić ponownie, bo to nowa wersja wyszła z dodatkami albo zmieniła się ekipa i jednak mam z kim w dany tytuł grać!
Obecnie gry kupuję po wnikliwej analizie, obejrzeniu wielu recenzji i przeczytaniu opinii innych graczy. Czasem nawet to nie wystarcza i trzeba albo kupować w ciemno albo czekać na możliwość ogrania gry u kogoś lub na konwencie. Obecnie jedyne co zbieram, to kolejne gry Vitala - Lisboa przybywaj!
W moim odczuciu jedno napędza drugie. Moja kolekcja to około 50 tytułów, ale mam bardzo duży obrót gier. Tytuły kupione w szale zakupowym, wymienione w MH, które nie podeszły albo po prostu już ograne i znudzone lądują w wątku sprzedażowym. Czy tęsknię za niektórymi tytułami? No pewnie, nawet zdarza mi się je kupić ponownie, bo to nowa wersja wyszła z dodatkami albo zmieniła się ekipa i jednak mam z kim w dany tytuł grać!
Obecnie gry kupuję po wnikliwej analizie, obejrzeniu wielu recenzji i przeczytaniu opinii innych graczy. Czasem nawet to nie wystarcza i trzeba albo kupować w ciemno albo czekać na możliwość ogrania gry u kogoś lub na konwencie. Obecnie jedyne co zbieram, to kolejne gry Vitala - Lisboa przybywaj!
- Ayaram
- Posty: 1577
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 207 times
- Been thanked: 605 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Przypomnij mi, jak ta twoja seria się nazywała? rzut oka na co?Piehoo pisze:Mam ponad 160 pudeł, ale nie uważam się za kolekcjonera
No właśnie w tym sęk, że IMO nie do końca lepsze. Nowe gry starają się wnosić coś nowego, urozmaicać stare pomysły, ale to nie zawsze jest dobre (albo powinienem powiedzieć nie dla każdego?). Kiedyś pewien recenzent w swojej topce powiedział mniej więcej coś takiego apropo dominiona: "wiele osób stawia więcej Thunderstone ze względu na przygodę, legendary: marvel, bo można wesoło potrzaskać złoczyńców, a ja lubię dominiona za to, że to jest po prostu deck-builder, gdzie deck-building jest najważniejszy". Chociaż oczywiście to nie reguła i ciągle wychodzą perełki jak Scythe chociażby. Ale generalnie, tak jak mówiłem jestem dość świeży w tym hobby, a mimo wszystko stosunkowo często sięgam po starsze tytuły, które przekonują mnie bardziej od ich nowszych odpowiedników. Dominion, Stone Age, Battlestar, Chaos w Starym Świecie ostatnio Troyes itd.Gizmoo pisze:Sęk w tym, że gry ulegają ciągłemu rozwojowi. I nowości są częstokroć wielokrotnie lepsze od staroci, które trzymamy na półce - często jedynie sentymentem. Branża planszówkowa przeszła przez ostatnie 10 lat prawdziwą rewolucję. I to na wielu polach. Od przystępności zasad, poprzez mechaniczny rozwój, a na komponentach kończąc. Uważam, że fajnie jest być częścią tego procesu. Oczywiście są tytuły nieśmiertelne, tak dobre, że nadal będziemy w nie grali, ale warto sięgnąć po coś nowego. Taki przykład mi się przypomniał, jak pokazałem ostatnio koleżance zafascynowanej Carcassonne - Wyspę Skye. Nie mogła uwierzyć, że produkując milion wersji i dodatków, twórcy CS nie wpadli na tak fajny twist. Ostatnio powiedziała mi, że w zasadzie przestała grać w CS, bo Isle of Skye daje jej dużo więcej satysfakcji. Poza tym - nawet stara mechanika może być wykorzystana w lepszy, bardziej tematyczny sposób. Niby w New Bedford nie ma absolutnie nic nowego, ale jest to skrojone w tak przystępny i głęboko tematyczny sposób, że aż chce się w to grać. I czasami przez taki jeden twist, mamy znakomity produkt. O ewolucji komponentów nawet nie wspominam, bo przez ostatnie sześć lat widać jak na dłoni, że dzisiaj ciężko przekonać graczy do szaroburych, robionych na kolanie kartonikach.
- pezetto
- Posty: 298
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 09:24
- Lokalizacja: Kraina Szczęśliwości
- Been thanked: 1 time
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
rastula pisze:a tak swoją drogą ciekawe w co by grali ci wszyscy kozacy co się chwalą że kupili przez 7 lat 3 gry , gdyby nie tacy "prawdziwi plaszoholicy"
Mamy stałą ekipę, która już od kilku lat spotyka się raz w tygodniu z doskonałą wręcz regularnością (sam nie byłem na tych spotkaniach ledwie kilka razy). Zawsze jak zdecyduję się sprzedać i/lub wymienić jakiś tytuł to słyszę* od kolegi, który:detrytusek pisze:Zawsze mnie to interesowało jak można kupić grę i nawet nie odfoliować.
a. akurat w naszych spotkaniach uczestniczy stosunkowo najrzadziej,
b. sam ma w kolekcji ledwie kilka gier,
* "szkoda", "to była dobra gra", "zagrałbym", "mogłeś nie sprzedawać", "eeeeeeee", etc.
Mamy stały dostęp do ok. 200 tytułów, więc sprzedaję i/lub wymieniam tylko gry, które praktycznie w żaden sposób nie rokują na dalsze granie (są zdecydowanie słabsze niż inne w swojej kategorii, nie spodobały się z różnych względów innym współgraczom, są na zbyt małą liczbę graczy, nie były nigdy grane i to mimo, że są w kolekcji 1 rok+, itp.). Sytuacja komentowania sprzedaż i/lub wymiany nie jest incydentalna, a jest normą. Dodam, że jeśli sprzedaję i/lub wymieniam to zawsze z pozytywnym skutkiem (gry zostają w kolekcji i rokują na granie). Sama sprzedaż też zawsze ma na celu pozyskanie środków na nowe tytuły. Co począć, jak żyć?
- Marx
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 17 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Nie narzekam, także ten. W weekend ogrywam La Cosa Nostra. A w the Ancient World mogę zagrać ponownie, choć wpierw czekam na szansę w Szampionów z Midgardu.Gizmoo pisze:Zobaczysz, że nie jest tak łatwo jak Ci się wydaje. I swoją drogą ciekaw jestem, kiedy ponownie dasz się namówić na The Ancient World.Marx pisze:To ma być gra dla mnie, a partnerzy do gry zawsze się znajdą np. poprzez forum.
Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Też się kiedyś nad tym zastanawiałem widząc recenzja na Youtube. Ludzie tam omawiają nowe gry stojąc na ścianie pełnej starszych tytułów. Skąd oni mają czas w to wszystko kiedyś zagrać !?
Ja kupowałem kiedyś wszystko w co chciałem zagrać. Musiałem bo mało kto miał i grał w gry. Wiele sprzedałem bo były za proste dla zaawansowanych graczy. Teraz wybieram tyko te, na które mam czas i w które na pewno grać będę.
Na zbieranie nie mam już miejsca, czasu i przede wszystkim pieniędzy. Gry są teraz zdecydowanie za drogie i jest ich za dużo.
Jeszcze parę lat temu wychodziło maksymalnie kilka tytułów rocznie. Teraz kilkadziesiąt plus mnóstwo zagranicznych. To są złote czasy na to hobby )
Ja kupowałem kiedyś wszystko w co chciałem zagrać. Musiałem bo mało kto miał i grał w gry. Wiele sprzedałem bo były za proste dla zaawansowanych graczy. Teraz wybieram tyko te, na które mam czas i w które na pewno grać będę.
Na zbieranie nie mam już miejsca, czasu i przede wszystkim pieniędzy. Gry są teraz zdecydowanie za drogie i jest ich za dużo.
Jeszcze parę lat temu wychodziło maksymalnie kilka tytułów rocznie. Teraz kilkadziesiąt plus mnóstwo zagranicznych. To są złote czasy na to hobby )
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
ludzie nie są problemem
problemem są ludzie z którymi sie dobrze gra (nie marudzący, nie przeżywający porażek, skłonni przejrzeć choć pobieżnie instrukcję itp)
ale to i tak 10% problemu
największy to zgranie z innymi w czasoprzestrzeni ... po prostu nie ma kiedy
problemem są ludzie z którymi sie dobrze gra (nie marudzący, nie przeżywający porażek, skłonni przejrzeć choć pobieżnie instrukcję itp)
ale to i tak 10% problemu
największy to zgranie z innymi w czasoprzestrzeni ... po prostu nie ma kiedy
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
TOMI pisze:Też się kiedyś nad tym zastanawiałem widząc recenzja na Youtube. Ludzie tam omawiają nowe gry stojąc na ścianie pełnej starszych tytułów. Skąd oni mają czas w to wszystko kiedyś zagrać !?
nie wierzę w ogrywanie gier przez recenzentów, my wiemy że to ściema, oni wiedzą, ale co się będziemy wzajem pruć. nadal lubię pooglądać, ale to tam takie zapisy wrażeń ubrane w pseudodogłębne analizy. inny temat
- Ayaram
- Posty: 1577
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 207 times
- Been thanked: 605 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Myślę, że każdy już się przyzwyczaił, że recenzja nowości = pierwsze wrażenia I dopóki recenzenci nie udają, że jest inaczej to jest ok. Gorzej, jak zaczynają się bawić w ocenę balansu (gra jest zepsuta, borgo jest OP ) albo co gorsza regrywalności (o regrywalność nie ma co się martwić, po 2ch rozgrywkach, żadna karta się nie powtórzyła ) .
- splocki
- Posty: 540
- Rejestracja: 06 mar 2013, 09:01
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Zawsze mnie to irytowało najbardziej.Ayaram pisze:Myślę, że każdy już się przyzwyczaił, że recenzja nowości = pierwsze wrażenia I dopóki recenzenci nie udają, że jest inaczej to jest ok. Gorzej, jak zaczynają się bawić w ocenę balansu (gra jest zepsuta, borgo jest OP ) albo co gorsza regrywalności (o regrywalność nie ma co się martwić, po 2ch rozgrywkach, żadna karta się nie powtórzyła ) .
Jestem zdania, że można coś konkretnego powiedzieć/napisać po rozegraniu co najmniej 30-50 partii.
Bardzo często gra, która na pierwszy rzut oka jest taka sobie, pokazuje pazurki po dłuższym ograniu (mam tu na myśli kilkadziesiąt partii).
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Tylko pogratulować uporu. Jak gra jest taka sobie, to pewnie w nią drugi raz nie zagram. Może przez przypadek. Ale na pewno nie kilkadziesiąt razy .
Lepiej poszukać gry, która pokazuje pazurki od pierwszej rozgrywki i utrzymuje status quo później.
O jakich grach mówimy? Pytam, bo ja jeszcze chyba nigdy zdania o grze na lepsze nie zmieniłem. Może dlatego że szans nie daję, cholera wie. Co najwyżej zmieniłem zdanie na gorsze. Lubię o sobie myśleć, że trafnie oceniam gry po pierwszej partii, bo jednak trochę tytułów człowiek już ograł i jest w stanie ekstrapolować.
Lepiej poszukać gry, która pokazuje pazurki od pierwszej rozgrywki i utrzymuje status quo później.
O jakich grach mówimy? Pytam, bo ja jeszcze chyba nigdy zdania o grze na lepsze nie zmieniłem. Może dlatego że szans nie daję, cholera wie. Co najwyżej zmieniłem zdanie na gorsze. Lubię o sobie myśleć, że trafnie oceniam gry po pierwszej partii, bo jednak trochę tytułów człowiek już ograł i jest w stanie ekstrapolować.
Sprzedam nic
- splocki
- Posty: 540
- Rejestracja: 06 mar 2013, 09:01
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Kiedyś coś takiego napisałem i właśnie o to mi chodziło.
http://winonboard.blogspot.com/2013/09/drugie-dno.html
http://winonboard.blogspot.com/2013/09/drugie-dno.html
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
No ale na szczęście nie robisz potem recenzji ani nie masz miejsca w hyde parku . Też często oceniam gry bardzo szybko bo jest tego tyle, że wolę jak mnie coś zaintryguje w pierwszej partii. Trochę głupio przekonać się, że jednak w danym tytule nic nie ma po 30 rozgrywce. Jasne, że mogę przepuścić jakiś kwiat paproci, który rozkwitnie po pisiontej sesji ale w tym samym czasie jestem w stanie zorientować się w nastu tytułach. Zresztą sam gameplay czasem powoduje, że nawet nie chcę do niej siąść.BartP pisze:Tylko pogratulować uporu. Jak gra jest taka sobie, to pewnie w nią drugi raz nie zagram. Może przez przypadek. Ale na pewno nie kilkadziesiąt razy .
Lepiej poszukać gry, która pokazuje pazurki od pierwszej rozgrywki i utrzymuje status quo później.
O jakich grach mówimy? Pytam, bo ja jeszcze chyba nigdy zdania o grze na lepsze nie zmieniłem. Może dlatego że szans nie daję, cholera wie. Co najwyżej zmieniłem zdanie na gorsze. Lubię o sobie myśleć, że trafnie oceniam gry po pierwszej partii, bo jednak trochę tytułów człowiek już ograł i jest w stanie ekstrapolować.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Dzięki za linka, aczkolwiek nie do końca w temacie. Piszesz w artykule o tym, że wraz ze świadomym graniem odkrywa się drugie dno gry. Dla mnie nie zmienia to jednak faktu, że wciąż bardziej świadomie zapewne grałbym w grę, którą uważam za przeciętną. Interakcja mi nie leży, losowość nie taka, zasady zbyt naszpikowane wyjątkami, by zapewnić płynną rozgrywkę... mam wiele powodów, dla których oceniam grę tak, a nie inaczej. Wątpię, by męczenie się z nią dłużej, zliczanie kart, ogarnianie możliwych combosów itd. sprawiło, że nagle grę polubię.splocki pisze:Kiedyś coś takiego napisałem i właśnie o to mi chodziło.
http://winonboard.blogspot.com/2013/09/drugie-dno.html
Podałeś przykład Seasons jako gry, która z czasem spodobała Ci się bardziej. Jakieś jeszcze przykłady?
Sprzedam nic
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Myślę, że takimi grami mogą też być Innowacje i Tash-Kalar oraz ogólnie większość tytułów wymagających dobrego poznania talii, mozliwości przeciwnika itd.BartP pisze:splocki pisze: Podałeś przykład Seasons jako gry, która z czasem spodobała Ci się bardziej. Jakieś jeszcze przykłady?
W przypadku Seasons, trzeba znać co jest w talii być móc świadomie draftować, a draft ustawia tu sporą część gry.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- splocki
- Posty: 540
- Rejestracja: 06 mar 2013, 09:01
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Kolekcjonuje, bo gram vs. gram, bo kolekcjonuje
Książęta Florencji
Puerto Rico
Race for the Galaxy.
Cytadela.
Ogólny zamysł tekstu jest taki, że często gry zyskują przy bliższym poznaniu.
W mojej wypowiedzi nie chodziło mi o to, że gram w każdą grę jaka się nawinie. Też zawsze sprawdzam jej miejsce na BGG, opinie na forach i w innych miejscach.
Staram się kupować świadomie i mam wiele gier, które jeszcze czekają na swoją drugą szansę.
Puerto Rico
Race for the Galaxy.
Cytadela.
Ogólny zamysł tekstu jest taki, że często gry zyskują przy bliższym poznaniu.
W mojej wypowiedzi nie chodziło mi o to, że gram w każdą grę jaka się nawinie. Też zawsze sprawdzam jej miejsce na BGG, opinie na forach i w innych miejscach.
Staram się kupować świadomie i mam wiele gier, które jeszcze czekają na swoją drugą szansę.